
W poniedziałek na swoim blogu popełniłem wpis Bałagan po remoncie ulicy Mlądzkiej. Szybkiej odpowiedzi w tym temacie udzielił rzecznik prasowy Urzędu Dzielnicy Praga Południe Pan Andrzej Opala twierdząc „że takie prezentowanie sprawy ma już lekki posmak przekłamania„. Dalej pisze: „Po ekipie remontowej nie ma śladu.” (…) Jak to miło zrzucić odpowiedzialność za własny brak kultury i poszanowania wspólnej własności na urzędników, prawda?
Faktem jednak jest, że opisywane przeze mnie miejsce inaczej wyglądało przed rozpoczęciem remontu ulicy (oczywiście też daleko mu było do ideału), a po jej zakończeniu wygląda tak jak na zdjęciach. Mieszkam niedaleko i widziałem że po trawniku jeździł ciężki sprzęt budowlany i były składowane materiały budowlane. Nie twierdze, tak jak Pan rzecznik sugeruje, że miejsce to zostało rozjechane przez urzędników czy Pana Burmistrza. Ale rozumiem, że prace na ulicy Mlądzkiej zostały wykonane przez firmę X na zlecenie Urzędu Dzielnicy? Jeśli tak, to firma X powinna po sobie zostawić porządek, a zleceniodawca dopilnować tego by tak było.
Wczoraj tematem zainteresował się również redaktor Jerzy Chodorek z RDC. W jego artykule znajdziemy m.in. „– Zależy nam na porządku w tym miejscu – zapewnia Opala. – Zrobimy wszystko co w naszej mocy, by teren zielony wyglądał tak, jak przed remontem – deklaruje.” Prace porządkowe planowane są na wiosnę.
Cieszy, że jednak Pan Andrzej Opala zmienił zdanie w tym temacie.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Brawo
Proszę o interwencje w sprawie "trawnika" oraz rozjeżdżania drogi dla rowerów przy aura sky wzdłuż ulicy Rodziewiczówny.
I zróbcie coś z tym slamsem przy Okuniewskiej 1.
Tylko czy zapłaci za to firma X, czy Urząd Dzielnicy, czyli mieszkańcy?