Ostatnie Pokolenie - Aktywiści Blokują Warszawskie Ulice i Otrzymują Wyrok

Działania aktywistów z Ostatniego Pokolenia wzbudzają coraz większe emocje w stolicy. Grupa, walcząca o radykalne działania na rzecz ochrony klimatu, nie tylko zdobywa zwolenników, ale również napotyka na opór ze strony władz. Ostatnie wydarzenia związane z blokadą ulic w Warszawie doprowadziły do wyroku sądu, który wywołał kontrowersje – zarówno w środowisku aktywistów, jak i wśród przedstawicieli policji.

Na początku sierpnia aktywiści z Ostatniego Pokolenia zablokowali ruch na Moście Poniatowskiego oraz w okolicach Stadionu Narodowego, gdzie miał się odbyć koncert amerykańskiej gwiazdy Taylor Swift. Ich działania miały na celu zwrócenie uwagi na rosnące zagrożenie kryzysu klimatycznego, w szczególności na negatywne skutki lotów prywatnymi samolotami, które generują ogromne ilości CO2.

Zofia Sobczak, jedna z ukaranych aktywistek, w swoim oświadczeniu prasowym podkreślała, że wyrok sądu, który skazał ją oraz innych aktywistów na karę nagany, ma „historyczne znaczenie” dla walki o świat bez zapaści klimatycznej. Sąd uznał bowiem, że blokada ruchu była formą obywatelskiego nieposłuszeństwa. Uzasadnienie wyroku odnosiło się do kontekstu kryzysu klimatycznego, co według Ostatniego Pokolenia nadaje ich działaniom szczególny sens.

Członkowie Ostatniego Pokolenia wielokrotnie podkreślali, że ich działania są wyrazem desperacji i odpowiedzią na brak wystarczających działań władz wobec katastrofy klimatycznej. Jak stwierdziła Sobczak, aktywiści „robili to dla tych, którzy stracili nadzieję na lepsze jutro”. Blokady ulic są według niej symbolicznym gestem, który ma na celu wstrząśnięcie społeczeństwem i zmuszenie rządu do działania.

Blokady, choć krótkie, wzbudzają silne emocje, szczególnie że odbywają się zazwyczaj w godzinach szczytu. Uciążliwość dla kierowców i pieszych jest znaczna, ale aktywiści są przekonani, że tylko radykalne środki mogą zwrócić uwagę na katastrofę, która – ich zdaniem – nieuchronnie nadchodzi, jeśli nie zostaną podjęte natychmiastowe działania.

Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi-Południe ukarał aktywistów karą nagany, uznając blokady za akt obywatelskiego nieposłuszeństwa. W uzasadnieniu podkreślono, że choć tamowanie ruchu publicznego jest czynem szkodliwym społecznie, to w kontekście protestu przeciwko nadmiernemu używaniu prywatnych samolotów, jego szkodliwość była niższa niż w przypadku innych naruszeń porządku publicznego, jak np. nieprawidłowe parkowanie.

Co więcej, sąd stwierdził, że problem sygnalizowany przez aktywistów ma „realny wpływ na życie obywateli”. Jako przykład wskazano na ostatnie powodzie na południu Polski, które dotknęły tysiące osób. Uzasadnienie to może stać się punktem odniesienia dla przyszłych decyzji sądowych dotyczących protestów klimatycznych.

Mimo że wyrok spotkał się z zadowoleniem ze strony aktywistów, nie podzieliła tego stanowiska Komenda Rejonowa Policji Warszawa VII, która zgłosiła sprzeciw. Według rzeczniczki Komendy, podinspektor Joanny Węgrzyniak, kara nagany jest niewspółmierna do społecznej szkodliwości czynu. Jak tłumaczyła, policja skorzystała z prawa do złożenia sprzeciwu, ponieważ uważa, że blokada ruchu oraz niestosowanie się do poleceń funkcjonariuszy zasługiwały na surowsze kary.

Zgodnie z Kodeksem postępowania karnego, wniesienie sprzeciwu skutkuje utratą mocy przez wyrok nakazowy, a sprawa musi zostać rozpatrzona w procesie na zasadach ogólnych. Oznacza to, że przed aktywistami oraz policją jeszcze długa droga sądowa.

Ostatnie Pokolenie to kampania obywatelska, której celem jest wymuszenie na rządzie podjęcia radykalnych działań na rzecz ochrony klimatu. Grupa zadebiutowała w Polsce w marcu tego roku, a już w kwietniu zorganizowała kilka blokad ruchu w Warszawie. Aktywiści siadali na jezdniach mostów, przyklejali się do asfaltu na Marszałkowskiej oraz w Alejach Jerozolimskich. Ich blokady były zazwyczaj krótkotrwałe, ale wystarczająco uciążliwe, by zwrócić na siebie uwagę.

Działania Ostatniego Pokolenia są regularnie przerywane przez policję, która wynosi aktywistów z ulic. Mimo to, protestujący nie zamierzają rezygnować ze swojej walki, wierząc, że jedynie takie gesty mogą obudzić społeczeństwo z letargu i zwrócić uwagę na kryzys klimatyczny.

Blokady organizowane przez Ostatnie Pokolenie wzbudzają kontrowersje zarówno wśród obywateli, jak i władz. Choć część społeczeństwa popiera ich działania jako formę walki o lepszą przyszłość, inni uznają je za nieodpowiedzialne i zbyt radykalne.

Policja, z jednej strony, musi reagować na zgłoszenia o utrudnieniach w ruchu, z drugiej jednak strony spotyka się z zarzutami o brutalność w stosunku do aktywistów. Protesty te są również wyzwaniem dla systemu sądowniczego, który musi wyważać między prawem do protestu a ochroną porządku publicznego.

Proces w tej sprawie dopiero się rozpocznie, a jego wynik może zaważyć na dalszych losach ruchu. Niezależnie jednak od tego, czy sąd podtrzyma karę nagany, czy nałoży surowsze sankcje, Ostatnie Pokolenie nie zamierza się poddawać.

Jak zapowiedzieli, ich działania będą kontynuowane, a głównym celem pozostaje wywarcie presji na rząd, aby ten poważnie potraktował zagrożenie, jakim jest kryzys klimatyczny. „Nie możemy czekać, aż będzie za późno” – podsumowała Sobczak.

Protesty klimatyczne to temat, który z pewnością będzie powracał w przyszłości, szczególnie w obliczu rosnących ekstremalnych zjawisk pogodowych i coraz bardziej widocznych skutków zmian klimatycznych. Ostatnie Pokolenie z pewnością będzie jednym z tych ruchów, które odegrają w tej walce kluczową rolę.