
Ruch Ostatnie Pokolenie ponownie przyciągnął uwagę społeczeństwa, tym razem blokując Wisłostradę na wysokości Mostu Gdańskiego w kierunku Łomianek. Ich działania, choć wywołują gorące dyskusje na temat klimatu i transportu publicznego, doprowadziły wielu kierowców do granic wytrzymałości.
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, w środowe popołudnie aktywiści z Ostatniego Pokolenia po raz kolejny zablokowali Wisłostradę, wywołując chaos komunikacyjny w Warszawie.
Akcja rozpoczęła się chwilę po godzinie 16:00 na wysokości mostu Gdańskiego, gdzie aktywiści zablokowali jezdnię w kierunku Żoliborza. W krótkim czasie na drodze utworzył się ogromny korek, a frustracja kierowców szybko dała o sobie znać. Wielu z nich opuszczało samochody, kierując w stronę protestujących wyzwiska.
– „Dlaczego musimy cierpieć przez ich protesty? Nie mam czasu na takie rzeczy, jestem spóźniony do pracy!” – mówił zirytowany kierowca.
Kilka minut po rozpoczęciu blokady na miejscu pojawiło się kilka radiowozów policyjnych. Funkcjonariusze szybko podjęli interwencję, ściągając aktywistów z jezdni. W rezultacie sytuacja zaczęła się normować, a korek stopniowo się rozładował.
Jak podaje policja, żaden z protestujących nie stawiał oporu, a działania zakończyły się bez większych incydentów.
Blokada Wisłostrady to kolejna akcja zapowiedziana przez Ostatnie Pokolenie, które 29 października ogłosiło regularne zakłócenia ruchu w tej lokalizacji. Po raz pierwszy protestujący pojawili się tam 25 listopada. Aktywiści trzymali wtedy transparenty z hasłami takimi jak: „Wybór? Opór!” czy „Transport dla ludzi, nie dla samochodów!”.
Ostatnie Pokolenie domaga się zdecydowanych działań w zakresie transportu publicznego i ochrony klimatu. Do ich głównych postulatów należą:
Według aktywistów realizacja tych postulatów pozwoliłaby zmniejszyć liczbę aut na drogach, ograniczyć emisje CO2 i poprawić jakość życia mieszkańców, szczególnie w mniejszych miejscowościach.
Blokady takie jak ta wywołują coraz większe napięcia między aktywistami a zmotoryzowanymi mieszkańcami stolicy. Wielu kierowców uważa, że takie akcje nie są skuteczną formą protestu i jedynie utrudniają codzienne życie.
– „Popieram walkę o klimat, ale nie w ten sposób. Zablokowanie drogi to nie jest dialog, tylko narzucanie swojego zdania” – mówi jedna z pasażerek autobusu, który utknął w korku.
Z kolei Ostatnie Pokolenie podkreśla, że ich działania to forma obywatelskiego oporu, inspirowanego historią walk o prawa obywatelskie. – „Naszym celem jest wywołanie dyskusji i zmuszenie rządu do podjęcia realnych działań” – tłumaczą aktywiści.
Ostatnie Pokolenie zapowiada kolejne akcje, jeśli rząd nie podejmie dialogu i nie zacznie realizować ich postulatów. Jak wskazują, czas na spełnienie żądań upływa wraz z wyborami samorządowymi.
Czy kolejne protesty przyniosą zamierzony efekt, czy tylko zwiększą podziały w społeczeństwie? Jedno jest pewne – walka o klimat staje się coraz bardziej widoczna na ulicach polskich miast.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
To, że ktoś coś chce, nie daje żadnego upoważnienia do blokowania ulic. Chcecie zaby traktowano was poważnie, to się tak zachowujcie. Syndrom rozpieszczonego bachora się odzywa.
Kiedy w końcu policja przestanie się cackać z tymi gówniarzami i spuści im solidny łomot? Sami się o to proszą!
Lewackie bydło
Rafałek przeznacza środki i funduje lokal brawo "warszawiacy" LEWACY