
Wydawało się, że sprawa grochowskiego snajpera ucichła. Policja wciąż szuka mężczyzny, który strzelał do ludzi. Okazuje się, że to nie koniec. W piątek wieczorem ktoś strzelił w okno jednego z mieszkańców przy ul. Siennickiej.
Informacja o tym zdarzeniu, podobnie jak o wcześniejszych pojawiła się na Facebook-u. Pan Marcin wstawił zdjęcia okna ze stłuczoną szybą, ślad ewidentnie wskazuje na to, że została ona uszkodzona przez strzał z jakiejś broni. Co ważne, mieszkanie, w którym doszło do zdarzenia znajduje się na trzecim piętrze przy ul. Siennickiej, znanej już z poprzednich akcji „snajpera”.
- Nie jestem fachowcem od broni ani ornitologiem. Widziałem natomiast ptaki co dobijały się do szyb, w tym także śmiertelne przypadki i śladami na szybie były wyłącznie odbicia skrzydeł (taki wodny znak). Za młodu zaś bawiłem się mocna wiatrówka i choć do okien nie strzelałem osobiście, wątpię by śrut był w stanie przebić pakiet szybowy tym bardziej że do 3 piętra jest kawałek. Obstawiam karabinek ASG. Poszukaj białej kulki w domu bo rzut kamieniem nie zrobiłby takiej precyzyjnej dziurki – skomentował na FB jeden z mieszkańców.
Dyskusja rozgorzała na dobre, tym bardziej, że wśród wpisów nie brakuje też wskazujących na użycie broni ostrej.
- Pokazałam to koledze który jest instruktorem strzelectwa. Jeśli jest dziura to jest duże prawdopodobieństwo że to OSTRA! - pisze jedna z mieszkanek.
Niestety, wszystko wskazuje na to, że pomimo działań policji "snajper" powrócił na Grochów. Według oceny naszych znawców broni, dziura w oknie została spowodowana strzałem z wiatrówki, nie z broni ostrej, to jednak może być równie niebezpieczne dlatego prosimy wszystkich o ostrożność i zgłaszanie wszelkich sygnałów praskiej policji.
Foto: Facebook/MB
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie