W poniedziałek podczas patrolowania ulic Grochowa strażnicy miejscy zauważyli leżącego na chodniku mężczyznę. Mężczyzna nie oddychał, jego tętno było niewyczuwalne. Strażnicy natychmiast rozpoczęli resuscytację, która trwała nieprzerwanie do przyjazdu karetki pogotowia.
Ok. godz. 11.30 funkcjonariusze zauważyli leżącego na ziemi przy ul. Boremlowskiej bez oznak życia ok. 50-letniego mężczyznę. Jeden ze strażników wezwał na miejsce karetkę pogotowia, drugi natychmiast przystąpił do resuscytacji. W trakcie działań ratowniczych oddech kilkakrotnie zanikał i był przywracany. Mężczyzna został przewieziony przez wezwaną na miejsce karetkę pogotowia do szpitala przy ul. Szaserów. Z informacji uzyskanej od załogi pogotowia wynika, że miał on, najprawdopodobniej, zawał.
Źródło: strazmiejska.waw.pl
Foto: Archiwum SM
Obserwuj nas na Google News
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
W gwoli ścisłości, jak facet ma zawał to albo fiknie albo przeżyje. Jedyne co można zrobić to nakazać mu się wyprostować i głęboko oddychać. Więc ty anonim nie pierdol głupot, że straż miejska jest potrzebna!
odpowiedz
Zgłoś wpis
Podziel się swoją opinią
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Brawo Wy. Można? Można. Tylko dziękować.
W gwoli ścisłości, jak facet ma zawał to albo fiknie albo przeżyje. Jedyne co można zrobić to nakazać mu się wyprostować i głęboko oddychać. Więc ty anonim nie pierdol głupot, że straż miejska jest potrzebna!