
Pewnego poranka 21-latek i jego o trzy lata starszy kolega "dla zabawy" strzelali z wiatrówką. Narobili sporo szkód, wreszcie policjanci ich zatrzymali. Choć nie było to łatwe zadanie...
Kilka tygodni temu funkcjonariusze z KRP VII otrzymali zgłoszenie o uszkodzeniu szyby. Chodziło o autobus miejski linii 125. Na początku sprawa wyglądała na... Nieco mniej skomplikowaną. Niemniej, od razu zajęli się nią Operacyjni z Wydziału do walki z Przestępczością Przeciwko Mieniu.
Policjanci docierali do różnych miejsc, gromadzili dowody i informacje. Szybko ustalili, że tego samego ranka, w okolicy, było kilka podobnych przypadków zniszczenia mienia. Jak doszło do tych zniszczeń? Kto tego dokonał? To trzeba było wyjaśnić.
W pewnym momencie rozpoznanie pozwoliło wytypować prawdopodobnych sprawców. Mieli być to mieszkańcy tej samej okolicy, mieszkający w sąsiednich klatkach jednej kamienicy na Pradze-Południe. Ich zatrzymanie nie należało jednak do najłatwiejszych. Mężczyźni rzadko przebywali w swoich domach. Dodatkowo "dzielnie" unikali kontaktów z organami ścigania.
Operacyjni systematycznie kontrolowali wszystkie możliwe miejsca i adresy, podejmowali kolejne obserwacje i wciąż pozyskiwali nowe informacje. W ten sposób w ubiegłym tygodniu dzień po dniu kolejno zatrzymali obu mężczyzn. 24-latek i 21-latek przyznali się do swoich chuligańskich wybryków, potwierdzili, że strzelali z wiatrówki, a robili to „dla zabawy i żartów”.
- poinformowali funkcjonariusze z praskiej komendy.
W sumie zebrano dowody, potwierdzające aż 6 incydentów. Poniżej krótka lista:
24-latek usłyszał pięć zarzutów, jego kolega jeden. Łączna, minimalna wartość strat to prawie 14 tysięcy złotych. Postępowanie w tej sprawie nadzoruje Prokuratura Rejonowa Warszawa Praga-Południe.
Źródło: KRP VII
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie