
Zarząd Dróg Miejskich co miesiąc na swojej stronie internetowej zamieszcza raport na temat skutecznej walki z nielegalnymi reklamami umieszczanymi w pasie drogowym bez stosownej zgody. Zgodę taką można uzyskać jednak jej koszt, znacznie przekracza budżet potencjalnego reklamodawcy i często jest większy niż wszystkie opłaty za prowadzenie działalności gospodarczej razem wzięte łącznie z czynszem i ZUS-em. Warto dodać, że nie są to reklamy wielkich i znanych koncernów czy korporacji a reklamy lub szyldy drobnych dziobaków wiszące, lub stojące w tych miejscach od wielu lat. Najczęściej zawierają prostą informację dla przechodniów, jak i okolicznych mieszkańców, że znajduje się w tym miejscu fryzjer, szewc, fotograf lub jakiś sklep. Po zdjęciu takiej „reklamy” mieszkańcy często myślą, że dany rzemieślnik lub sklep zamknął działalność i szukają gdzie indziej. Zarząd Dróg Miejskich powinien służyć jak każda miejska służba ludności, a tego nie czyni. Już dawno powinien być opracowany system informacji o usługach i sklepach znajdujących się w pasie drogowym. W postaci strzałek lub innych drogowskazów oczywiście całkowicie bezpłatny. Skoro Google może to zrobić bezpłatnie na swoich mapach to tym bardziej, Zarząd Dróg Miejskich jest w stanie to zrobić. Najważniejsze jest jednak, że wyszukując nielegalne reklamy, Zarząd Dróg Miejskich nie widzi wulgarnych napisów i innych bohomazów, które było nie było, znajdują się w pasie drogowym. Szkody, jakie wyrządzają krajobrazowi miejskiemu, są większe niż kilka drobnych szyldów. Utrzymaniem porządku trudno się jednak pochwalić, ponieważ jest a w zasadzie, to powinien być obowiązek ZDM. Trudno się chwalić wykonywaniem obowiązków. Łatwiej szukać nielegalnych reklam niż po prostu wziąć się do roboty.
Aktyvista
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie