
Na Grochowie pomiędzy ulicami Międzyborską a Bełchatowską w niedzielne popołudnie wokół jednego z budynku dało się wyczuć silną woń spalenizny. Większość osób to lekceważyła, a nawet pod pobliskim sklepem rozgorzała dyskusja czy jest to zapach zapomnianego żelazka, czy przypalanego mleka w garnku. Ktoś w końcu poszedł po rozum do głowy i wezwał Straż Pożarną. Na miejsce na sygnale przyjechały trzy wozy strażackie. Dymu i ognia nie było widać stad można przypuszczać, że był to jedynie przypalony garnek.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie