
Architektura ulicy Mińskiej potrafi zaskoczyć nie tylko mieszkańców Kamionka, ale również nielicznych spacerowiczów i turystów, którzy zapuszczą się w te rejony stolicy w poszukiwaniu wrażeń. Idąc ulicą Mińską tuż za rogiem z ulicą Chodakowską, znajduje się tak zwany apartamentowiec, którego architektura niczym się nie wyróżnia a swoim wyglądem, przypomina inne bloki mieszkalne, których wiele zostało wybudowane w najbliższej okolicy. Jedyną rzeczą, jaką wyróżnia ten budynek od innych, jest to, że lokatorzy mogą zaglądać swoim sąsiadom przez okna do domów. Ma to swoje dobre i złe strony. Celem zabezpieczenia się przed wścibskim wzrokiem sąsiada należy wyposażyć mieszkanie w rolety lub zasłony i pamiętać, aby ich przez przypadek nie odsłonić. Z drugiej strony do zaglądania w okna sąsiadów nie jest potrzebna luneta czy lornetka.
Jedną wielką zaletą takiego architektonicznego rozwiązania jest to, że powstałe w ten sposób podwórko jest przez większą część dnia w cieniu i słońce zagląda tu dość rzadko. Jest to na pewno zaleta, albowiem jak wiemy, klimat się zmienia i cień jest na wagę złota. Na wąskim podwórku nikt też nie będzie grał w piłkę a tym bardziej, parkował samochodów, przez co mieszkańcy, będą mieli czystsze powietrze. Na podwórku po lewej stronie widać coś jakby na kształt pięknie odrestaurowanego zabytku. Nie można tego powiedzieć o ceglanej ścianie zamykającej dziedziniec. Jest to fragment tak zwanego zameczku znajdującego się po sąsiedzku przy ulicy Chodakowskiej. Budynek jest w bardzo złym stanie technicznym i tylko patrzeć jak się zawali. Na początku będzie trochę strachu, a potem na podwórku między blokami, zrobią się przeciągi i będzie hulał wiatr.
Red Aktor
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie