
Czy Gocław stał się osiedlem tylko dla ludzi młodych? Do postawienia takiego pytania skłonił nas jeden z komentarzy pod tekstem Gocław opinie. Dlaczego warto tu zamieszkać, który brzmi:
„Miejsce dobre dla młodych, starsi uciekają stąd, dla nich - za głośno, za mało zieleni, brak parków, miejsc parkingowych, i te wszechobecne PŁOTY - odgradzają się jak Pawlaki od Kargulów - po co ??? /mieszkam tu blisko 30 lat, wiem co piszę /” ; komentarz na portalu zamieszczony 8 maja 2018 roku.
Bez wątpienia Gocław na przestrzeni ostatnich kilku lat bardzo się zmienił. Powstało na nim wiele inwestycji mieszkaniowych, ciągle powstają. Liczba mieszkańców znacznie wzrosła i będzie rosła. Wyzwania komunikacyjne które przed Gocławiem stoją też wydaje się, że będą w najbliższym czasie realizowane. Przynajmniej tramwaj na Gocław. Metro cały czas jest wielką niewiadomą. Zapowiedzi PO czy PiS, które w ostatnich dniach padają w tym temacie, raczej traktujemy jako wyborcze zagrywki niż realne obietnice.
Ciekawi jesteśmy waszej opinii w tym temacie. Jak wam żyje się na Gocławiu? Zapraszamy do dyskusji w komentarzach poniżej i na naszym profilu Facebook.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Kompletny idiotyzm. Też nie lubię płotów, ale w innych dzielnicach nie jest ich mniej. Zaś zieleń? Chyba więcej będzie jak się wyprowadzimy do leśniczówki. Wiadomo, liczba mieszkańców rośnie, rośnie liczba samochodów. Ale która dzielnica Warszawy nie ma z tym kłopotu?
No cóż.Cena postępu.Na Gocławiu mieszka się tak jak w innej dzielnicy.Chociaż przez 34 lata zmieniło się dużo.Wzrósł poziom hałasu (otwarto most Siekierkowski),większy ruch.Brak jakichkolwiek pomysłów na zniwelowanie tego stanu ( brak barier dżwiękochłonnych . Dzisiaj nawet mieszkańcy od 2.00 do 8.30 mieli darmowy "koncert" techno łomotaniny.
Warszawa pod względem zajmowanej przestrzeni jest w czołówce europejskiej, dlatego trzeba ją umiejętnie zagęszczać. Panowie krytykanci: bierzcie się do nauki i roboty, zróbcie Warszawę najbardziej funkcjonalną i względnie tanią. Wizja jest bezdennym słowem, ale w tym przypadku koniecznością, nie można stolicy budować "na wyrywki".
Brak jakichkolwiek planów miejscowych powoduje co raz większe problemy zarówno komunikacyjne jak i życiowe. Osiedle jest zabudowywane w sposób chaotyczny, a spółdzielnia mieszkaniowa stała się w dużej mierze inwestorem/deweloperem a nie administratorem dbającym o dobro mieszkańców. Brak odpowiedniej komunikacji i to zarówno publicznej jak i "wąskie gardła" w ciągu ulicy Bora-Komorowskiego oraz nowo zabudowywanej Nowaka-Jeziorańskiego sprawiają, że osiedle zmienia się na gorsze. Zieleni jest stosunkowo dużo tereny rekreacyjne zarówno nad Wisłą jak i nad Balatonem piękne, ale kwestie nieuregulowanych gruntów i budżet nie pozwalają na uregulowanie przestrzeni miejskiej w tej części miasta. Nadal pozostaje wiele reliktów lat 90, które powinny zostać usunięte/odrestaurowane lub zmodyfikowane. Problemy narastają!