
W lasach wysyp grzybów, a w stolicy wysyp wózków.
Co jakiś czas spacerując po osiedlu widzę wolno stojące, smutne i samotne wózki z supermarketów. Od tak porzucone przy drodze, z dala od swojego naturalnego środowiska, jakim jest dla nich market. Tego ze zdjęcia spotkałem idąc wzdłuż ulicy Zamienieckiej na Grochowie.
Zastanawiam się co on tam robi. Co prawda wózek ma kółka i potrafi jeździć, ale żeby aż taką drogę pokonać z Centrum Handlowego Gocław... Chyba ktoś musiał mu pomóc. Może został uprowadzony. Może ktoś po złości, w ramach walki z wielkimi korporacjami go tam porzucił?
Dobra rada drogi przyjacielu, jeśli już chcesz walczyć z wielkimi korporacjami to po prostu nie rób u nich zakupów, w ten sposób wyrządzisz im większą przykrość niż porywając wózek i porzucając go gdzie popadnie. A jeśli jesteś na tyle leniwy że nie chce Ci się nosić zakupów to możesz zamówić zakupy przez internet i przywiozą Ci je do domu. Co prawda drożej, no ale za wygodę trzeba płacić.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie