
Strażacy oprócz ognia musieli walczyć również... ze szlabanem na wjeździe. Na przeszkodzie także stały niechlujnie zaparkowane samochody
Pożar wybuchł na parkingu jednego z gocławskich strzeżonych osiedli przy ul. Jana Nowaka-Jeziorańskiego.
Mieszkańcy usłyszeli huk: na parkingu palił się jeden z pojazdów. Strażacy szybko dotarli na miejsce, ale to nie uskuteczniło gaszenia z kilku powodów.
Wjazd na teren parkingu był uniemożliwiony, gdyż ani funkcjonariusze Straży Pożarnej, ani ochroniarz nie mogli podnieść szlabanu, gdyż otwieranie było automatycznie kontrolowane przez mobilny dodatek dla zarejestrowanych użytkowników parkingu. Do togo niezbędny był zatem jeden z mieszkańców, który by wprowadził numer z własnego urządzenia mobilnego. Żeby nie tracić cenny czas postanowiono szlaban usunąć w sposób bardziej brutalny -- po prostu go wyłamać.
Na przeszkodzie do gaszenia palącego się samochodu stały również nieumiejętnie zaparkowane sąsiednie pojazdy, wskutek czego strażacy musieli dosłownie objeżdżać parking dookoła, żeby dotrzeć do celu. W wyniku pożaru spłonął przód jednego pojazdu, uszkodzono również stający obok skuter.
Zarząd osiedla przy Nowaka-Jeziorańskiego oznajmił, że problem ze szlabanem polegał na nieprawidłowej strategii jego podnoszenia. Również zapowiedzieli instalację nowego systemu, automatycznie otwierającego zaporę przed pojazdami z sygnałami alarmowymi.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie