
Jak informują nas mieszkańcy, w nocy z soboty na niedzielę w apartamentowcu przy Ateńskiej 10, podczas zakrapianej imprezy doszło do zaprószenia ognia w lokalu na parterze w 5. klatce. Ok. godz. 3 wybuchł pożar.
Dym bardzo szybko rozprzestrzenił się na cała klatkę uniemożliwiając mieszkańcom z wyższych pięter budynku ucieczkę. Jedynym miejscem gdzie mogli łapać oddech był balkon. Tak opisuje to jedna z mieszkanek w mailu do naszej redakcji:
"Niektórzy schodzili w panice z 2. pietra po parapecie do ogródków, żeby uciec przed dymem wdzierającym się do mieszkań. Jedna z kobiet uległa zaczadzeniu, konieczna była pomoc ratowników z karetki. Podano jej tlen, zrobiono podstawowe badania w ambulansie. Pożar udało się ugasić, ale całe mieszkanie na dole jest spalone oraz zniszczona jest cała klatka schodowa. Ta kobieta czuje się lepiej, ale nadal ma niską saturacje I problemy żołądkowe spowodowane zatruciem czadem. W klatce I mieszkaniach unosi się smród spalenizny. Poza tym, na szczęście nic nikomu poważnego się nie stało. Wydaje mi się, że gdy wybuchł pożar w mieszkaniu na dole, to domownicy nie podjęli próby zagaszenia tylko uciekli z miejsca .Przyjazd straży, pogotowia, policji, pogotowia gazowego trwał 15 minut."
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Pogotowie gazowe w bloku bez gazu...