Reklama

Szkoła przy ul. Boremlowskiej zamknięta przez śmierdzącą żywicę

Uczniowie ze szkoły, znajdującej się przy ul. Boremlowskiej, następny tydzień spędzą w sześciu innych placówkach. Powodem jest to, że sanepid nakazał porządnie wywietrzyć budynek ze śmierdzących oparów żywicy.

Kłopot z doskwierającym smrodem pojawił się po remoncie schodów w szkole na Grochowie; okazało się to być bardziej poważne, niż wyglądało z początku - informuje Super Express. Sprawa dotyczy podstawówki nr 374 przy ulicy Boremlowskiej. Sanepid w poprzedni piątek nakazał dyrekcji całkowite zamknięcie szkoły i porządne wywietrzenie jej przez weekend. W poniedziałek, kiedy uczniowie wrócili na zajęcia, okazało się, że niewiele to dało. 

We wtorek odbywała się kolejna kontrola sanepidu. Nie stwierdzono w budynku drażniącego zapachu, ale inspektorzy stwierdzili, iż nie ma gwarancji, że szkodliwe związki nie dostaną się na szkołę. Podstawówka znowu musi zostać zamknięta, aby wykonano w niej badania laboratoryjne, które potwierdzą dobrą jakość powietrza. 

Andrzej Opala, rzecznik urzędu Pragi Południe powiedział w rozmowie z wspomnianą już gazetą, że istnieje także inny problem. Chodzi o to, że badania powietrza w naszym kraju wykonują wyłącznie dwie firmy. Generalnie władze dzielnicy i szkoły mają wybór: mogą wietrzyć budynek do 12 grudnia, bądź zapewnić powyższe badanie. 

Burmistrz Pragi-Południe Tomasz Kucharski powołał również sztab kryzysowy. Dla uczniów przygotowano miejsca w pobliskich szkołach i ogniskach pracy pozaszkolnej. Rodzice mają odmienne uczucia. Jedni uważają, że zamknięcie to przesada, a inni są ostrożni i popierają aktualne działania.

Fot. pixabay.com

Informacje: Super Express

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo iPragaPoludnie.pl




Reklama
Wróć do