
Ubrania, niesprawne sprzęty AGD, butelki, puszki - śmietnisko na posesji na Grochowie rozrastało się z dnia na dzień. W końcu zaczęło przeszkadzać sąsiadom.
Strażnicy miejscy z Referatu ds. Kontroli Środowiska otrzymali zgłoszenie od mieszkańców bloku przy ul. Obarowskiej o uciążliwym śmietnisku na sąsiedniej posesji. Funkcjonariusze pojechali we wskazane miejsce i oniemieli. Na działce, która jeszcze jakiś czas temu wydawała się opuszczoną i zapomnianą przez właścicieli, znajdowało się... wszystko.
" Elementy ubrań, niesprawne sprzęty AGD, materiały budowlane, butelki, puszki – czyli wszystko, co powinno znaleźć się na śmietniku" było składowane tuż przed oknami lokatorów sąsiedniego bloku. Mało tego, szybko okazało się, że mężczyzna, którego wielką pasją było to zbieractwo, nie ma praw do zajmowanego terenu. Przyznał funkcjonariuszom, że nie jest właścicielem posesji, ale postanowił ją "zagospodarować", bo była opuszczona. Straż Miejska wydała nakaz uprzątnięcia śmietniska.
Ta sytuacja miała miejsce w sierpniu, jednak pomimo upływu czasu, strażnicy nie zapomnieli o zbieraczu i co jakiś czas sprawdzali, czy zgodnie z nakazem posesja jest uprzątnięta. W końcu, podczas ostatniej kontroli kilka dni temu zastali działkę uprzątniętą ze wszystkich zgromadzonych tam sprzętów i odpadów.
Źródło: Straż Miejska
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie