
Zima na Pradze Południe pojawiła się jakby znikąd. Po Nowym Roku zrobiło się jesiennie i deszczowo a do tego dosyć ciepło jak na początek roku. W zasadzie większość mieszkańców, jak i przyjezdnych zapomniała, że mamy początek stycznia i wypatrywała już wiosny. Na prognozy pogody nikt już nie zwraca uwagi, ponieważ ich jedynym zadaniem jest zrobienie zasięgów, czyli odpowiedniej oglądalności i poza sensacyjnym tytułem niewiele z nich wynika. A zima wróciła i co najważniejsze nie pojawiła się z zaskoczenia, tylko małymi kroczkami, aura zmieniała się z jesiennej w zimową. W sobotę mieliśmy na termometrach trzy kreski poniżej zera i prószył śnieżek a w niedzielę, zrobiło się wietrznie a temperatura, spadła do minus dziesięciu stopni.
To wystarczyło, aby wielkie rozlewiska znajdujące się na parkingu nieopodal ulic Mińskiej i Kamionkowskiej zostały skute lodem. Większości kierowców udało się zabrać w ostatniej chwili swoje samochody z parkingu, jednak kilka z nich zostało i wszystko wskazuje na to, że pozostaną w tym miejscu do odwilży, na którą się nie zanosi w najbliższym czasie. Lód ma to do siebie, że prędzej czy później w końcu się rozpuści. Wyszarpywanie na siłę tak unieruchomionego samochodu może być trudne i na pewno grozi poważnemu uszkodzeniu zawieszenia, a nawet silnika. Jedynym wyjściem z sytuacji jest rozkucie lodu przy pomocy łomu, ale to żmudna i ciężka praca. W sumie jak się komuś nie śpieszy, to można zaczekać do wiosny. Przynajmniej jest pewność, że samochód nie stanie się łupem złodziei.
Red Aktor
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie