
Razem z pierwszymi opadami śniegu na warszawskich ulicach pojawiają się pierwsi czołgiści. Śnieg padający sporadycznie w Warszawie od kilku dni nie znalazł się w przepowiedniach pogodowych, a jeśli już miał to być śnieg z deszczem, a nie intensywny opad, po którym trzeba będzie odśnieżać samochód. Część kierowców jak zawsze zaskakuje taka sytuacja, do której nie są absolutnie przygotowani. Jak zawsze im się śpieszy, a tu trzeba sobie przypomnieć, gdzie się zostawiło na wiosnę skrobaczkę i zmiotkę do lodu i śniegu. W takich przypadkach najczęściej ratują się czymkolwiek, co znajduje się pod ręką i robią małe okienko na przedniej i czasami dla równowagi też na tylnej szybie licząc, że ciepłe powietrze z dmuchawy, jak i wycieraczki za kilka minut same rozprawią się z zalegającym śniegiem i lodem a pęd wiatru, zdmuchnie śnieg z samochodowej karoserii.
Wspomniane przetarte okienko na przedniej szybie przypomina czołgowy właz lub peryskop, przez który przez martwe pole przed pojazdem niewiele widać i stąd też wzięła się nazwa dla takich kierowców. Te kilka minut może być kluczowe dla bezpieczeństwa samego kierowcy, jego pasażerów, jak i innych użytkowników drogi. Na szczęście w takich newralgicznych dniach nad bezpieczeństwem czuwają liczne policyjne patrole, które wyłapują czołgistów, nagradzając ich wysokimi mandatami nawet do trzech tysięcy złotych. Warto pamiętać, że mandat można dostać nie tylko za źle odśnieżoną karoserię, ale również reflektory, a nawet tablicę rejestracyjną. Przed wyruszeniem w drogę lepiej to wszystko sprawdzić, aby nie narażać się na kłopoty, jak i wysokie koszty.
Red Aktor
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie