
Pracownicy pozostawili otwarte głębokie studzienki przy torach na Grochowie. Zauważyli to spacerowicze. I dobrze, bo mogło skończyć się to nieszczęśliwym wypadkiem.
Wzdłuż kolejowej linii otwockiej trwają prace modernizacyjne. W związku z tym prowadzone są tam różnego rodzaju prace ziemne. Niestety, jak przekazuje Straż Miejska m.st. Warszawy, nie zawsze pracownicy dbają o bezpieczeństwo swoje i innych.
Potwierdzili to ostatnio mieszkańcy i osoby spacerujące wzdłuż ul. Makowskiej na Pradze-Południe. Właśnie od nich strażnicy miejscy otrzymali zgłoszenie o głębokich studzienkach - otwartych i niezabezpieczonych niczym - mieszczących się u zbiegu z ul. Garwolińską.
Funkcjonariusze odnaleźli aż dwa miejsca, gdzie głębokie na kilka metrów betonowe studzienki były pozbawione włazów. Ponieważ, szczególnie po zmroku, groziło to wypadkiem, strażnicy zabezpieczyli je doraźnie taśmą. O problemie powiadomili pracownika firmy prowadzącej prace budowlane i zobowiązali go do poprawnego zabezpieczenia studzienek.
Fot. Straż Miejska w Warszawie
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie