Problemy ze wzrokiem? Okulista na ulicy Grochowskiej może pomóc! - Porady, ul. Grochowska, okulista, specjalista od chorób oczu

Pomimo że mam już swoje lata do tej pory nie miałem specjalnych problemów ze wzrokiem. Nie noszę okularów i ich nie posiadam, a ręce w dalszym ciągu nie są za krótkie do czytania, nawet jeśli tekst jest napisany małym drukiem. Jednak jak wiemy, wszystko jest do czasu w tym dobry wzrok również. W moim przypadku był to czas, kiedy wybrałem się pięknego słonecznego dnia na spacer zacisznymi grochowskimi uliczkami. Zawsze znajdzie się tam coś fajnego, przeważnie jakiś stary i opuszczony budynek, na którym można nie tylko zawiesić na chwilę oko, ale również delektować się pięknym widokiem przez dłuższą chwilę.

Na jednej z uliczek, której nazwy nie będę wymieniał, aby nie robić kryptoreklamy, dostrzegłem uroczy szyld pamiętający zapewne czasy przełomu lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. Jak tak przyjrzałem się bliżej, to dotarło do mnie, że z moim wzrokiem coś jest jednak nie tak i najwyższa pora rozejrzeć się za wzmacniaczem optycznym. Postanowiłem sprawdzić, które oko szwankuje i zasłaniałem raz jedno, raz drugie i wyszło, że na oba widzę jakoś podwójnie. Podszedłem nieco bliżej i okazało się, że jest już całkiem źle.

Raz widzę specjalistę od chorób oczu, a potem wydawało mi się, że to okulista i w dodatku posiada dwa imiona. Postanowiłem nie zwlekać i pokonać obie furtki i strome schody prowadzące w dół do gabinetu, ale na szczęście wszystko było na głucho zamknięte. Wtedy zobaczyłem, że okulista czy tam specjalista od chorób oczu przyjmuje w poniedziałki i czwartki a tego dnia, był akurat wtorek. Odetchnąłem z ulgą, kiedy zobaczyłem, że to nie ja mam zły wzrok a osoba, która dokleiła litery do starego szyldu. Ciekawe jak to możliwe, że specjalista od chorób oczu przyjmujący w tym miejscu tego nie widzi? Może...

Red Aktor 

CZYTAJ RÓWNIEŻ: