
Wczoraj stała się rzecz niebywała w skali miasta pierwszy raz od wielu dekad. Miasto Stołeczne Warszawa zauważyło wandali, którzy oszpecają nasze budynki, wymalowując na nich bohomazy zwane graffiti. I co najdziwniejsze postanowiono walczyć z tym negatywnym zjawiskiem. Niestety to jest koniec dobrych wiadomości bowiem akcja, jest zapowiedziana na lata i znając życie, niewiele się zmieni w tej sprawie. Nie mniej dobre i to choć już na starcie widać, że jest to już porażka na starcie, gdyż zamiast karać i to surowo wandali będą edukowani. To tak trochę jakby zacząć edukować złodziei felg czy samochodowych katalizatorów. Za popełniane przestępstwa należy karać i to surowo a edukować można, a i owszem w czasie odbywania kary w więzieniu co nazywa się resocjalizacją. Kara i jej wysokość odstrasza potencjalnych przestępców, a do nich należą tak zwani graficiarze. Oczywiście będą strefy gdzie graficiarze, będą mogli malować tam do woli bez żadnych zakazów. Warto wspomnieć, że takie strefy próbowano zrobić jakieś trzydzieści lat temu z okładem i nie trudno przewidzieć, że nikt tam nie chciał malować. Saska Kępa, jak i cała Praga jest upstrzona tymi bazgrołami i jakby nawet były odpowiednie środki finansowe na zmywanie to samo sprzątanie zajmie lata. Jeśli Miasto Stołeczne Warszawa w tym tempie będzie rozwiązywać inne ważkie problemy mieszkańców, to życia nie starczy, aby poznać efekty podejmowanych działań.
Problem bazgrołów na elewacjach warszawskich budynków, zabytkowych, jak i współczesnych, niezależnie od tego, czy właścicielem jest miasto, spółdzielnia, wspólnota czy prywatny właściciel – to problem, który dotyka całej Warszawy. Nie bez powodu znajdujemy się dziś na ulicy Chmielnej, chcemy walczyć z bazgrołami, które graffiti nazywane być nie powinny. Dlatego zaczynamy olbrzymią akcję przeciw bazgrołom. Mamy pełną świadomość tego, że to nie będzie sprint, tylko maraton, maraton, który potrwa kilka lat – mówiła dziś zastępczyni prezydenta m.st. Warszawy Renata Kaznowska.
Bardzo się cieszę z powołania takiej inicjatywy. Sam biorę udział w programach, które czyszczą przestrzeń publiczną z aktów wandalizmu, bo tego, co robią, nie można porównywać do graffiti, które jednak aspiruje do upiększania. Zabytkowa architektura jest jednym z ładniejszych fragmentów cywilizacji. I sądzę, że jej się należy szczególny szacunek i ochrona. Powinniśmy dążyć do tego, żeby wspólna przestrzeń była ładniejsza, przyjemniejsza i bezpieczniejsza. Przede wszystkim należy edukować, ale i karać – mówił Michał Piróg.
Red Aktor
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie