Miejscy aktywiści, Lewica i garaże

Na wstępie wspomnę, że przed wyborami samorządowymi połączyliśmy siły z lewicowymi ugrupowaniami, albowiem coraz więcej nas łączy, niż dzieli, a to już, jest coś. Dotychczasowy koalicjant nie do końca wywiązywał się z koalicyjnych umów i musimy szukać bardziej lojalnych koalicjantów. Przykładem jest ulica Marszałkowska, która miała być zwężona do jednego pasa, a została zwężona do dwóch pasów, co jest skandalem i zaraz znowu będzie trzeba robić kolejny remont, aby zwęzić ulicę do jednego pasa. Lewica ma w swoim programie plan budowy mieszkań, które będą dostępne dla wszystkich chętnych. Jest to trochę utopia, nie mniej plan jest doskonały i wysłaliśmy w miasto miejskich aktywistów, aby szukali potencjalnych miejsc w dobrej lokalizacji gdzie będzie, można wybudować nowe bloki mieszkalne. Na Saskiej Kępie jest bardzo wiele takich miejsc często zajętych przez mało funkcjonalne i tragicznie wyglądające garaże.

Garaże wybudowano w czasach PRL-u i wyglądają dokładnie tak jak PRL. Są szare i brudne a bramy i ściany pomazane są tak zwanym graffiti. Część z nich stoi pusta lub znajdują się w nich składziki, wszystkiego, co już nie mieści się w domu, ale może jeszcze kiedyś może się przydać. I co najważniejsze zajmują mnóstwo miejsca, a w sumie są to parterowe baraki. Paradoksalnie ograniczają i zabierają miejsca parkingowe w swojej okolicy, albowiem na większości bram wjazdowych do garaży znajdują się zakazy parkowania. Jeśli zamiast garaży byłby normalny parking przykryty dachem, to zmieściłoby się na nim trzy razy więcej samochodów. Jednak jak wiemy, samochody wkrótce znikną to i garaże nie będą potrzebne. Przed nami jeszcze lata pracy nie mniej już trzeba pracować nad wprowadzaniem zmian, które rychło po wyborach samorządowych będziemy stopniowo wprowadzać w życie.

Aktyvista 

CZYTAJ RÓWNIEŻ: