Nieuchronny zmierzch diesla

Za parę dni a dokładnie siódmego grudnia tego roku Rada Warszawy zdecyduje czy w lipcu przyszłego roku w sporej części miasta powstanie Strefa Czystego Transportu, która obejmie sporą część Pragi Południe. Wszystko na to wskazuje, że powyższa strefa raczej powstanie. Posiadacze samochodów z silnikiem diesla znajdą się w najniekorzystniejszej sytuacji, ponieważ zakazy wjazdu do strefy dotkną ich najbardziej. Ich właściciele kupili swoje pojazdy, płacąc często drożej niż za samochody napędzane silnikiem benzynowym. Pojazdy w dalszym ciągu poruszają się legalnie i nie są na liście zabronionych produktów. Są sprawne technicznie, ponieważ aby poruszać się po drogach publicznych muszą posiadać aktualne badania techniczne oraz stosowne ubezpieczenie. Niestety może się okazać, że wiek pojazdu nie pozwoli nawet na dojazd do miejsca zamieszkania jego posiadacza, jeśli nie spełnią odpowiednich warunków.

Podobnie będzie z dojazdem do pracy, jeśli ta będzie znajdowała się w strefie. Będą też takie sytuacje, kiedy będzie trzeba przejechać z jednej strony na drugą miasta, nadrabiając sporo kilometrów, aby objechać strefę. Wtedy stary diesel zanieczyści znacznie większy obszar, niżby miał wjechać do strefy. Tak naprawdę nie wiadomo ile jeszcze i jakie problemy oraz straty finansowe mieszkańców będą związane z wprowadzeniem strefy. Już teraz sprzedaż samochodu z silnikiem diesla nawet w miarę nowego jest bardzo trudne, pomimo że ceny mocno spadły. Za pół roku może okazać się, że warty dzisiaj samochód kilkanaście tysięcy nie będzie nic warty i aby się go pozbyć, trzeba będzie go zezłomować. Jedyne, na co można liczyć to, że Rada Warszawy nie będzie głosowała za SCT lub w trakcie wyborów samorządowych zostanie wybrana inna frakcja polityczna, która zablokuje wprowadzenie strefy w mieście.

Red Aktor  

CZYTAJ RÓWNIEŻ: