
Około godziny 13.30 policjantów wezwano do interwencji. Wszystko działo się na Gocławiu. Była bójka i strzelanina...
Wcześniej informowaliśmy o tym, że na Gocławiu doszło do dramatycznych wydarzeń. Na tamtą chwilę media podawały różne wersje: że mężczyznami uczestniczącymi w poważnej bójce był ojciec i syn, albo, że w pralni odbyła się libacja alkoholowa i coś poszło nie tak.
Asp. Rafał Retmaniak z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji poinformował, że w lokalu przy ulicy Bora Komorowskiego 4 funkcjonariusze zastali mężczyznę uzbrojonego w niebezpieczne narzędzie. Nie reagował wówczas na ich polecenia, by potem ich zaatakować. Oddano strzały ostrzegawcze, delikwenta obezwładniono. Później został przetransportowany do szpitala, bo był ranny.
W pralni znaleziono też zwłoki drugiego człowieka, miał rany kłute. Trwały czynności z udziałem prokuratora.
Nadal nieoficjalne wiadomości mówią o tym, że zabójstwo było wynikiem rodzinnego sporu. Według niektórych portali - ofiarą miał być właśnie ojciec - właściciel pralni, a sprawcą syn. Przyczyny tragedii jeszcze są wyjaśniane.
Nasz fotograf był na miejscu zdarzenia.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie