Od wspomnianej przebudowy włączanie się do ruchu z Mińskiej w zakorkowaną Grochowską w godzinach szczytu wymaga ponadprzeciętnej uwagi i ostrożności.

wyjazd z Mińskiej w Grochowską wcześniej był pas do włączania się do ruchu,po "usprawnieniu" czyli likwidacji tego pasa zmiana na gorsze.Kolejne światła i zwężenia spowodują tylko jeszcze większe korki .Może w tamtym miejscu można byłoby postawić kładkę dla pieszych.

święta racja likwidacja pasa drogowego wlaczajacego się do ruchu była ogromną głupotą. jadąc Mińską chcąc włączyć sie do ruchu na Grochowskiej trzeba odwracać głowę o 180 stopni zeby za chwilę dosłownie kontrolować obie strony przejscia dla pieszych. Apeluję o zdrowy rozsądek.

To jest dramat z tym przejściem przynajmniej od 40 lat .Wiem , ponieważ tam mieszkałam od dziecka . W tym miejscu na moich oczach tramwaj potrącił człowieka . Ja zdążyłam przejść , natomiast człowiek został miedzy jadącymi samochodami i tramwajem . W tym miejscu wówczas było może ..... pół metra miejsca dla pieszego . Możecie sobie Państwo wyobrazić w jaki wir człowiek wpadł ..... masakra . Do końca życia będę miała to przed oczami ..,,,,nie mówiąc już ile dzieci tam zginęło !!!! Może w końcu ktoś się tym zajmie .

To jest dramat z tym przejściem przynajmniej od 40 lat .Wiem , ponieważ tam mieszkałam od dziecka . W tym miejscu na moich oczach tramwaj potrącił człowieka . Ja zdążyłam przejść , natomiast człowiek został miedzy jadącymi samochodami i tramwajem . W tym miejscu wówczas było może ..... pół metra miejsca dla pieszego . Możecie sobie Państwo wyobrazić w jaki wir człowiek wpadł ..... masakra . Do końca życia będę miała to przed oczami ..,,,,nie mówiąc już ile dzieci tam zginęło !!!! Może w końcu ktoś się tym zajmie .

Ulica mińska przez lata byla uliczka poboczna. Samochodow osobowych tyle nie bylo a od zawsze to skrzyźowanie jest bardzo wypadkowe. Kierowcy zawsze beda narzekac. Przypomnę, źe mozna skorzystac z komunikacji miejskiej. Ale poziom ortografii w tym artykule jest tez kiepski. Piszemy "osobom niepelnosprawnym" a nie "osobą" bo chodzi o liczbe mnoga. Pozdrawiam

Warszawscy kierowcy uważają że tylko oni mają prawo poruszać się po mieście. To jest masakra. Tam gdzie nie ma świateł czasami przez kilka minut trzeba stać przy pasach, ponieważ nikt z "uprzejmych" kierowców nie zatrzyma się przed pasami i nie przepuści pieszego. Tak jest w całej Warszawie, również w opisywanym miejscu.

Proponuje tam jescze sciezke rowerowa, bedzie bezpieczniej i bardziej eko!!

Świetny artykuł