SPPN na Saskiej Kępie i remonty ulic

Głównym zadaniem Strefy Płatnego Parkowania Niestrzeżonego jest zwiększenie rotacji parkujących pojazdów i co ciekawe realizacja polityki transportowej miasta, o czym możemy dowiedzieć się, zaglądając na stronę internetową Zarządu Drug Miejskich. Kiepsko się znam na polityce, a nawet trochę, się nią brzydzę, ale tak na mój chłopski rozum mieszanie polityki i transportu może przynieść opłakane skutki. Heweliusz kiedyś pomieszał astronomię z warzeniem piwa i w rezultacie otrzymał astronomiczne ceny. Obawiam się, że mieszanie polityki do transportu da podobny efekt. Jako mieszkaniec Saskiej Kępy zauważyłem przed miesiącem wysyp słupków, co spowodowało kosmiczne problemy z parkowaniem samochodu w okolicach ulicy Zwycięzców i Międzynarodowej. Przez ostatnie trzydzieści lat z okładem nie było z tym większego problemu a w tej chwili, jest tragedia. Na okolicznych parkingach i podwórkach samochody parkują praktycznie wszędzie. Wszystko wskazuje, że będzie jeszcze gorzej. Dzisiaj z radia dowiedziałem się, że wiceprezydent Warszawy Michał Olszewski wspomniał, że na Saskiej Kępie nie odbędą się remonty ulic z powodu zablokowania wprowadzenia SPPN, przez co nie będzie środków na powyższe. Jeśli tak to skąd wzięły się pieniądze na postawienie setek słupków na ulicach Saskiej Kępy? To pytanie zapewne pozostanie bez odpowiedzi. Tym bardziej że słupki postawiono przy ulicach, które wymagają pilnego remontu. Przykładem niech będzie ulica Londyńska. Warto wspomnieć, że w miejscach, gdzie SPPN powstała ponad dwadzieścia lat temu stan ulic pozostawia wiele do życzenia. Mieszanie polityki i transportu już teraz przynosi fatalne skutki i nie zapowiada się, aby było lepiej. Wręcz przeciwnie.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

Red Aktor