
Ta interwencja na Pradze zakończyła się w sposób dość niespodziewany. Miał potrzebować pomocy, prawda okazała się zupełnie inna.
Początkiem tego nowego tygodnia, w poniedziałek - 11 sierpnia - tuż przed godziną 13:00, strażnicy miejscy z VII Oddziału Terenowego otrzymali zgłoszenie, że przy ulicy Ostrobramskiej na Pradze-Południe leży mężczyzna. Natychmiast ruszyli na miejsce. W przypadku tego typu zgłoszeń istnieje duże prawdopodobieństwo, że osoba potrzebuje pomocy. Jednak tym razem było inaczej.
Gdy strażniczka wraz ze strażnikiem podjechali do wskazanego miejsca, okazało się, że mężczyzna jest pijany. Funkcjonariusze nie musieli udzielać mu pierwszej pomocy, a jedynie obudzić go i sprawdzić, czy w takim stanie nie zagraża swojemu życiu lub zdrowiu. Na szczęście mężczyzna, choć z trudem, szybko odzyskał świadomość. Nie chciał jednak podać swoich danych, twierdząc, że ze strażą miejską nie współpracuje, a dokumentów nie posiada.
Funkcjonariusze podejrzewali, że coś ukrywa, więc na miejsce wezwano patrol policji. Przybyłym policjantom również trudno było uzyskać dane mężczyzny, jednak po kilku chwilach nietrzeźwy wyjawił skrywaną tajemnicę i podał imię oraz nazwisko. Po sprawdzeniu jego personaliów okazało się, że 47-letni mieszkaniec Warszawy ukrywał nie tylko dane, ale i część swojej historii. W trakcie weryfikacji policjanci odkryli, że ma sądowy nakaz doprowadzenia do odbycia kary aresztu. W tej sytuacji strażnicy przekazali mężczyznę pod opiekę policjantów. Przez następne dni 47-latek na pewno nie będzie mógł spożywać alkoholu i zasypiać na ulicy.
Zobacz także:
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie