Droga dla rowerów na ulicy Grochowskiej

Za każdym razem jak wybieram się na ekspedycję rowerową do Wawra, to zastanawiam się jaką drogę wybrać. Teoretycznie najlepszy dojazd byłby przez ulicę Grochowska, ale ta jest wyjątkowo nieprzyjazna dla rowerzystów. Teoretycznie można by pokonać ten odcinek tramwajem albo autobusem, jednak tak trochę nie przystoi aktywiście miejskiemu poruszać się z rowerem środkami komunikacji miejskiej, a i pasażerowie też krzywo patrzą jak do autobusu lub tramwaju, gramoli się człowiek z własnym pojazdem. Z niewiadomych mi przyczyn na ulicy Grochowskiej nie ma drogi dla rowerów czy ścieżki rowerowej, a nawet kontr pasa. Cały ruch uliczny jest przystosowany tylko i wyłącznie dla samochodów, które już niebawem znikną z naszych ulic. Teoretycznie można jechać ulicą Grochowska, ale na ulicy jest duży ruch samochodów a do tego, jest taka masa dziur w jezdni, że jazda ulicą przypomina rajd safari, a nie normalne pedałowanie przez miasto.

Nie lepiej sytuacja przedstawia się na chodniku. Tu również ruch jest spory, tyle że pieszych. Są jacyś tacy mało gramotni i poruszają się niczym muchy w rosole. Nie reagują na dzwonek i trzeba się głośno wydzierać, aby zeszli z drogi. Często się zdarza, że zobaczę międzynarodowy znak w postaci podniesionego ku niebu środkowego palca, a raz nawet się zdarzyło, że jakieś karki złapały mnie i spuścili powietrze z kół i skręcili kierownicę. Od tego czasu nigdy w te rejony nie zapuszczam się samotnie tylko w większej grupie. Droga dla rowerów na Grochowskiej koniecznie musi powstać. Miejsca jest sporo i wystarczy tylko po obu stronach jezdni zlikwidować miejsca parkingowe dla samochodów i postawić słupki. W końcu nam się uda wejść do struktur władzy w mieście, które w końcu przystosujemy dla rowerzystów, jak i innych aktywnych mieszkańców.

Aktyvista 

CZYTAJ RÓWNIEŻ: