
11 stycznia mieszkańcy Pragi-Południe w Warszawie byli świadkami niecodziennego i szokującego zdarzenia. Na środku trawnika przy rondzie Wiatraczna znaleziono głowę i skórę dzika. Widok ten wywołał poruszenie wśród mieszkańców, a sprawa została zgłoszona straży miejskiej.
Tuż po godzinie 7 rano do straży miejskiej wpłynęło zgłoszenie od zaniepokojonego mieszkańca. Informował on o znalezieniu fragmentów dzika leżących na trawniku w środku osiedla.
„Zgłaszał, że na trawniku w środku osiedla przy rondzie Wiatraczna leży łeb i skóra dzika. Na miejsce podjechał patrol, który w pobliżu wskazanego adresu zauważył na ośnieżonym trawniku ślady krwi, prowadzące w stronę altanki śmietnikowej” – poinformowała straż miejska w swoim komunikacie.
Po dotarciu na miejsce strażnicy miejscy zauważyli, że obok altanki śmietnikowej przy budynku Kirasjerów 4 rzeczywiście znajdują się skóra i głowa dzika. Ślady krwi na śniegu prowadziły w stronę śmietnika, sugerując, że zwierzę zostało tam przyniesione po wcześniejszym zastrzeleniu.
Na miejsce zdarzenia wezwano techników policyjnych, którzy zajęli się zabezpieczaniem dowodów. Policja przejęła sprawę i prowadzi dochodzenie mające na celu ustalenie okoliczności zdarzenia, w tym tego, kto i w jakim celu zastrzelił dzika oraz dlaczego jego szczątki zostały porzucone w tak nietypowym miejscu.
Podobne sytuacje są niezwykle rzadkie, jednak mogą być efektem nielegalnego odstrzału zwierząt, polowania w nieodpowiednich warunkach lub działań osób nieprzestrzegających przepisów związanych z ochroną zwierząt.
Zdarzenie to wzbudziło duże zainteresowanie lokalnej społeczności, a także pytania o bezpieczeństwo i monitoring w okolicy. Mieszkańcy oczekują wyjaśnień i podjęcia odpowiednich działań w celu zapobiegania podobnym incydentom w przyszłości.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Pewnie jakiś popapraniec z PSLu, Kosiniak jakiś albo członek PZŁ tam mieszka. Oprawił dzika, resztę wywalił do śmietnika i jakiś pies rozwlokł.