
Mieć metro i mieć gorzej to kuriozum! Ale ZTM potrafi.
Bo nie można II nitką metra załatwić wszystkiego. Likwidacja tras szybkobieżnych autobusów łączących Gocław z Centrum to porażka.
Bo do metra Stadion gocławianie muszą przecież dojechać, potem wysiąść na Świętokrzyskiej i znów się przesiąść, żeby dojechać do Centrum. Same przesiadki z czekaniem na kolejny transport zajmują przecież sporo czasu. I czas zaoszczędzony w szybkobieżnym metrze traci w tym momencie moc, bo wydłuża się w innych momentach podróży z punktu A – Gocław do punktu B – Centrum.
Podobnie jest z komunikacją Gocław – Mokotów.
W euforii otwarcia II nitki metra, ZTM zatracił całkowicie wyobraźnię, bo uważa, że teraz wszystkie drogi w Warszawie muszą prowadzić do metra. Tak niestety nie jest.
Gocławianie protestują - te zmiany komunikacyjne nie były z nami konsultowane – mówią. Wszyscy jednak wiemy, jak działa ZTM, jak długo trzeba czekać na odzew i zrozumienie sytuacji. Bo ZTM wie lepiej, jak gocławianie powinni do pracy jeździć. Zaryzykowałbym twierdzenie, że jest to jedna z najbardziej narcystycznych instytucji w Warszawie.
Jak to mówią w moim zawodzie – nie ma gorszego nieszczęści a , niż uszczęśliwi anie na siłę.
Grabarz
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie