Reklama

Inne niebezpieczeństwo jeże

30/05/2023 00:01

Skręcając w jedną małych uliczek na Grochowie, dostrzegłem znak drogowy ostrzegający, że pod koła mogą wejść jeże, a to, nie wróży nic dobrego. Jak wiemy, z historii jeże są alegorią diabła, który chce ukraść owoce duszy, o czym wspominał Izydor z Sewilli w swoim dziele „Etymologie”. W tym przypadku diabeł może przynieść pecha, a jak wiemy, jeże mają ostre kolce i najprawdopodobniej najechanie na jeża skończyłoby się przebiciem opony, co wiąże się ze sporymi kosztami i wymianą koła na zapasowe, a to też sporo roboty. Tylko że jeże powinny o tej porze ganiać za owadami w lesie, a nie snuć się środkiem ulicy w było nie było Europejskim mieście. Znak mówi nam jednak coś innego i pewnie coś jest na rzeczy. Choć z drugiej strony tylko czekać, kiedy pod tabliczką z napisem „jeże” pojawią się kolejne z napisami: „dziki” „lisy” „kaczki” „sarny” „zające” czy „łosie”, bo te ostatnie też były widziane gdzieś na łąkach nad Wisłą po praskiej stronie miasta. Jednak ktoś chyba nieco zapomniał, że żyjemy w mieście a miasto, jest dla ludzi, a nie dla zwierząt. Te owszem mogą sobie pomieszkiwać w mieście, pod warunkiem, że mają odpowiednią opiekę i pod dostatkiem żarcia a takie miejsce jest tylko w ogrodzie zoologicznym. Zwierzęta na ulicach stanowią jednak zagrożenie i mogą być niebezpieczne lub stwarzać niebezpieczeństwo. Wszystko jest pięknie do czasu, aż nie zdarzy się jakiś wypadek, a to tylko kwestia czasu. Kiedyś wrony obrabiały tylko karoserie i szyby samochodowe, a teraz atakują ludzi. Jak tak dalej pójdzie to, zamiast jeździć na safari do Afryki, będziemy mieli je na co dzień na warszawskich ulicach.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

Zobacz także:

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo iPragaPoludnie.pl




Reklama
Wróć do