
- dużo nadziei, mało konkretów.
Mieszkańcy, którzy przybyli na zebranie dotyczące poprawiania komunikacji na Saskiej Kępie, mieli chyba więcej nadziei, niż otrzymali w zamian konkretów.
Dowiedzieli się, że została przeprogramowana sygnalizacja na rondzie Waszyngtona, co poprawić ma drożność w tym rejonie.
Póki co, żadne inne pomysły wdrożone nie zostały. ZDM rozważa poprawę oznakowania na ślimakach mostu Poniatowskiego, gdzie tworzą się gigantyczne korki.
Tymczasem mieszkańcy poruszyli następujące problemy komunikacyjne:
Saska Kępa jest jednym wielkim parkingiem dla osób z całej Warszawy. Może lekarstwem na ten problem byłoby wprowadzenie płatnego parkowania. Liczba imprez na Stadionie Narodowym i związany z tym napływ ludności też wpływa na problemy komunikacyjne Saskiej Kępy,
autobusy 514 i 402 odjeżdżają spod stacji metra Stadion niemal jednocześnie, co powoduje tłok w tych liniach,
tramwaje na moście Poniatowskiego są tak zatłoczone, że nie sposób do nich wsiąść.
Saska Kępa stoi w korkach, a od pamiętnej daty 14 lutego, sytuacja jest całkowicie nie do zniesienia.
Spotkanie władz miasta z mieszkańcami nie przyniosło jednak konkretnych rozwiązań. Ani burmistrz Tomasz Kucharski ani przedstawiciele ZTM nie przyszli na to spotkanie z żadnym twórczym pomysłem, czego przecież należałoby oczekiwać od warszawskich urzędników.
Może ci ostatni czekali na to, że mieszkańcy zdejmą im problem z głowy i sami będą mieli genialne pomysły na udrożnienie Saskiej Kępy.
Najwyraźniej wkrótce zobaczymy, czy mieszkańcy Saskiej Kępy zainspirowali Burmistrza i ZTM.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
"tramwaje na moście poniatowskiego są zatłoczone?" Chyba autor nie jechał nigdy ze Starej miłosnej, kiedy był 1 autobus na 0,5h. Tam to było zatłoczone. Na poniatowskim, jest luźno w tramwajach, tylko ludzie stoją w nich jak barany w przejściach i luźno.