
Tygodnik „Wprost” poinformował czytelników, że Most Łazienkowski nie został właściwie ubezpieczony. Według informacji tygodnika „ubezpieczyciel Mostu Łazienkowskiego UNIQA może nie wypłacić całości odszkodowaniu miastu. Dlaczego? Bo ubezpieczenie nie pokrywa podpalenia, a jedynie koszty błędów konstrukcyjnych”.
Z enigmatycznych wypowiedzi przedstawicieli ratusza i ubezpieczyciela wynika, że trwają jakieś intensywne rozmowy mające uzgodnić porozumienie, żeby nie wchodzić na kosztowną i długą drogę sadową. Decyzja ma być wkrótce podjęta. Jaka? Nawet najbardziej korzystna dla Mostu jest taka, że ubezpieczenie wypłacone nawet w całości – 3 miliony złotych – pokryje ledwie kilka procent wartości remontu, który sięgnie podobno 70 milionów złotych.
„3 mln - czytamy w tygodniku - to suma ubezpieczenia na wszystkie naprawy. Ta kwota może być jednak zrealizowana tylko na jedno zdarzenie. Paweł Piskorski, były prezydent Warszawy, mówi, że spodziewał się, że będą kłopoty z wypłatą odszkodowania. – W ubezpieczeniu była ujęta klauzula dotycząca błędu własnego. A podpalenie się do tego zalicza”.
Cytowany przez „Wprost” Paweł Piskorski, były prezydent Warszawy, twierdzi, że „spodziewał się, że będą kłopoty z wypłatą odszkodowania. – W ubezpieczeniu była ujęta klauzula dotycząca błędu własnego. A podpalenie się do tego zalicza. Zdziwiłbym się, gdyby ubezpieczyciel bez problemów wypłacił takie odszkodowanie”.
Co z tego wynika? Teraz już tylko to, że ratusz nie dopilnował właściwego ubezpieczenia Mostu. I co tu jeszcze komentować? Można się tylko użalić… (wm)
Fot. wiernipolsce1.wordpress.com
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie