
Chcieliśmy, by Warszawa żyła nocą. Wielu ma jeszcze w pamięci godzinę milicyjną i puste, smutne wieczorami ulice. I Warszawa zaczęła żyć, można powiedzieć pełnią nocnego życia.
Powstało wiele ciekawych klubów z na prawdę bogatą ofertą kulturalną i rozrywkową. Niestety niektóre z nich stały się zmorą okolicznych mieszkańców.
W mojej okolicy są dwie klubokawiarnie, których funkcjonowanie skutkuje pijackimi wyczynami ich klientów, nocnym wyciem pod oknami, tłuczeniem butelek i skakaniem po dachach zaparkowanych samochodów.
Niektóre kluby, mimo swych walorów, zniknęły z mapy miasta na skutek skarg okolicznych mieszkańców. Lecz przecież nie o to chodzi, by zamykać kluby, lecz by mogły istnieć w zgodzie z otaczającym je światem, by były pozytywnym, powszechnie akceptowanym elementem publicznej przestrzeni.
Do tego potrzebna jest jednak właściwa obyczajowość, która będzie funkcjonować na zasadzie umowy społecznej polegającej na prostej zasadzie - żyj i pozwól żyć innym.
Kodeks dobrych praktyk dla klubokawiarni - to właśnie taki zbiór zasad, który został wypracowany z inicjatywy miasta przy współudziale mieszkańców Warszawy i osób prowadzących klubokawiarnie.
Miejmy nadzieję, że ta inicjatywa przyniesie spodziewane efekty, bo wówczas okaże się, że osiągnęliśmy, choć z trudem, podstawowy status cywilizacyjny.
Treść kodeksu - na stronie http://www.um.warszawa.pl/aktualnosci/kodeks-dobrych-praktyk-dla-klubokawiarni
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
a kodeks dla klubów go go będzie?