
Nauka ważna rzecz, a praktyka czyni mistrza – trudno oprzeć się wrażeniu, że to tymi życiowymi „zasadami” kierował się mieszkaniec Grochowa jadąc po ulicy pod prąd bez prawa jazdy. Zatrzymany do kontroli stwierdził, że... „jest w trakcie szkolenia”.
Strażnicy miejscy którzy kilka dni temu patrolowali ul. Stanisława Augusta zaciekawili się jadącym w ich stronę samochodem. Cóż było interesującego w owym aucie? Otóż niebieskie BMW poruszało się pod prąd na jednokierunkowej drodze.
Kiedy radiowóz i BMW spotkały się na wąskiej drodze, funkcjonariusze podeszli do kierowcy i zapytali go, czy zdaje sobie sprawę z tego, że łamie przepisy i jedzie pod prąd. Poprosili go też o prawo jazdy.
- Mężczyzna odparł, że jechał do przychodni. Mówił, że nie widział znaku B-2, a choć prawa jazdy jeszcze nie ma, to już jest w trakcie szkolenia – powiedział starszy inspektor Piotr Pomarański.
Niestety, te wyjaśnienia nie wystarczyły strażnikom miejskim, którzy postanowili przekazać przyszłego kierowcę w ręce kolegów z policji. Ci sprawdzili stan pana - był trzeźwy. Policjanci potwierdzili jego dane i fakt, iż nie ma on uprawnień do prowadzenia pojazdów.
Kierowca został przekazany policji, a autem zaopiekował się jego znajomy.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie