
Na czubku jednego z drzew przy ulicy Fieldorfa 5 na Gocławiu od dwóch dni siedział kot. Zwierzę nie potrafiło samo zejść i wołało o pomoc. Mieszkańcy alarmowali i dzwonili po straż pożarną i eko patrol straży miejskiej by ściągnęli kotka. Niestety finał akcji jest tragiczny. Zwierzę wczoraj podczas burzy spadło z wysokości na beton i niestety nie przeżyło.
- Sąsiedzi. Kotka już nie ma. Spadł 15 min temu niestety skutecznie na beton. Obserwowałam go cały czas, a właścicielka stała pod drzewem. Właścicielka się znalazła, dlatego Ekopatrol nie przyjechał, podobno zajmują się tylko bezdomnymi. Kazali jej samemu załatwiać podnośnik a straż pożarna kazała czekać 2 dni. – napisała na grupie FB pani Milena.
- Rozumiem, że straż pożarna może mieć poważniejsze sprawy do załatwienia i nie mogła przyjechać. Ale eko patrol jest chyba powołany specjalnie w trosce o zwierzęta żyjące w Warszawie. Dlaczego nie mogli pomóc? - pisze do nas jeden z mieszkańców Gocławia.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie