
Od czasu do czasu, choć ostatnio zdarza się to rzadko w Warszawie, pada deszcz. Są takie miejsca i można je znaleźć również na Saskiej Kępie gdzie woda, zostaje trochę na dłużej niż w innych częściach miasta. Ulica Zwycięzców w okolicach numeru czterdzieści sześć gdzie znajduje się sporej wielkości pawilon handlowy przez rdzennych mieszkańców Saskiej Kępy, nie jest uznawana za jej fragment jednak obszarowo, do niej należy, a to tutaj najczęściej, kiedy popada, pojawia się wielka woda. Jak taka kałuża pojawi się w innych częściach miasta, to wtedy możemy dowiedzieć się o zmianach klimatu, anomaliach pogodowych czy nawet o nadchodzącej apokalipsie. Nie jest to do końca prawda, ponieważ na Saskiej Kępie klimat się nie zmienił a kałuża w tym miejscu, pojawia się po deszczu od ponad pięćdziesięciu lat.
Rozmawiałem z pewnym starszym panem i dowiedziałem się, że jak był dzieckiem to zawsze w tym miejscu po burzy lub ulewie, pojawiała się olbrzymia kałuża nazywana przez okoliczne dzieciaki naszym morzem. Podobno zabawa nad wodą była przednia i organizowano w tym miejscu regaty stateczków wyciętych z kory. Czasy, jak i okolica się zmieniła a wielka woda, jak się pojawiała, tak się pojawia. Okoliczni mieszkańcy już się tak przyzwyczaili do takiego stanu rzeczy, że wielką wodę uważają za coś zupełne normalnego. Niestety w tej chwili jest to jedyny wjazd na parking znajdujący się nieopodal pawilonu i część kierowców zastanawia się, czy aby nie utopi w kałuży swoich pojazdów. Może zamiast tabliczki z napisem „Droga pożarowa” powinna się znaleźć inna, że droga wodna przez ulicę jest bezpieczna i można się po niej swobodnie poruszać samochodami?
Red Aktor
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie