
Większość zna doskonale jeden z wynalazków Thomasa Edisona, jakim była zwykła żarówka. Wbrew pozorom wynalazek posiadający tak wiele zalet miał też kilka wad a podstawową, było to, że aby żarówka się świeciła, potrzebny jest prąd elektryczny, który musi być doprowadzony do wszystkich miejsc, gdzie chcemy używać żarówki. Prąd nie bierze się też z powietrza ani nie rośnie na polu i trzeba go wyprodukować w elektrowni.
Stąd też, aby w pełni korzystać z wynalazku Thomasa Edisona mającego wkrótce zastąpić powszechny w użyciu wynalazek Ignacego Łukasiewicza, jakim była lampa naftowa, potrzebna była odpowiednia infrastruktura. W Warszawie pierwsza elektrownia powstała dopiero w 1904 roku a prawie trzy lata zajęło budowanie sieci elektrycznej, ponieważ pierwsza warszawska żarówka zaświeciła się dopiero w 1907 roku. Zjawisko dostarczanie energii elektrycznej do mieszkań wiązało się z wieloma problemami natury prawnej, ponieważ wiele ze słupów trakcyjnych musiało stanąć na terenach prywatnych.
Dopiero odpowiednie ustawy uchwalone w ówczesnym parlamencie w latach dwudziestych i trzydziestych pchnęły sprawy mocno do przodu i w coraz większej ilości warszawskich mieszkaniach zapaliły się żarówki. W tamtych czasach prąd do mieszkań doprowadzano głównie drogą napowietrzną. Wykorzystywano do tego słupy drewniane, na których znajdowały się tak zwane porcelanowe izolatory. Jeden z takich słupów trakcyjnych znajduje się na Grochowie w pobliżu ulicy Białowieskiej i wszystko wskazuje, że w dalszym ciągu znajduje się w użyciu.
Red Aktor
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie