
W nocy z 10 na 11 stycznia straż miejska w Warszawie interweniowała w nietypowej sytuacji pod mostem Poniatowskiego, w okolicach Stadionu Narodowego. Zgłoszenie dotyczyło kierowcy, który nie tylko wypadł z drogi, ale także próbował na własną rękę "naprawić" uszkodzony znak drogowy. Jak się później okazało, sprawca wypadku był pod wpływem alkoholu.
Według informacji przekazanych przez straż miejską, zdarzenie miało miejsce około godziny 1:30 w nocy. Funkcjonariusze patrolujący okolice mostu Poniatowskiego zauważyli mężczyznę, który usiłował wyprostować uszkodzony znak drogowy. Obok znajdował się czerwony samochód z poważnie rozbitym przodem. Na pytanie o przyczyny wypadku kierowca przyznał, że jechał za szybko, a stres spowodował spadek koncentracji.
Choć mężczyzna zaprzeczał, jakoby był pod wpływem alkoholu, strażnicy wyczuli od niego woń alkoholu. Ich podejrzenia potwierdziło późniejsze badanie alkomatem przeprowadzone przez policję – 28-letni kierowca był nietrzeźwy.
Strażnicy miejscy, widząc sytuację, natychmiast zabezpieczyli miejsce zdarzenia. Odebrali kierowcy kluczyki, aby uniemożliwić dalszą jazdę, oraz ustawili radiowóz w taki sposób, by inne pojazdy nie najechały na wygięty znak drogowy. Następnie wezwali policję, która przejęła dalsze czynności. Kierowca odpowie teraz za jazdę pod wpływem alkoholu i spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym.
Wypadki z udziałem nietrzeźwych kierowców to poważny problem na polskich drogach. Według statystyk Komendy Głównej Policji, w 2024 roku doszło do ponad 2 000 wypadków spowodowanych przez osoby będące pod wpływem alkoholu. W wyniku tych zdarzeń zginęło ponad 300 osób, a tysiące odniosły obrażenia. Takie liczby pokazują, jak tragiczne w skutkach mogą być decyzje o prowadzeniu pojazdu po spożyciu alkoholu.
Historia z mostu Poniatowskiego pokazuje, jak nieodpowiedzialne decyzje mogą wpłynąć na bezpieczeństwo na drodze. Dzięki szybkiej reakcji straży miejskiej i policji udało się zapobiec większej tragedii. To zdarzenie powinno być przestrogą dla innych kierowców – alkohol i prowadzenie pojazdu nigdy nie idą w parze.
Zadbajmy wspólnie o bezpieczeństwo na drogach, by unikać takich sytuacji w przyszłości. Jeśli widzisz podejrzanie zachowującego się kierowcę, nie wahaj się reagować – Twoja reakcja może uratować życie.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie