Reklama

Normalnie "jak w czeskim kryminale". Zaskakujący zwrot akcji na Pradze-Południe

To na Pradze-Południe doszło do jednej z najbardziej – w ostatnim czasie - zaskakujących interwencji strażników miejskich.

W sobotę rano, 27 września, uwagę strażników miejskich z VII Oddziału Terenowego zwróciło nieprzepisowe zachowanie kierowcy skody, który wjechał na pętlę autobusową przy „Uniwersamie Grochów” na Pradze-Południe. Funkcjonariusze zatrzymali pojazd do kontroli. Kierujący nie miał dokumentów, więc swoje dane podawał ustnie. Kłopot w tym, że nie zgadzały się one z widniejącymi w ewidencji kierowców. Aby wyjaśnić rozbieżności, mężczyzna skontaktował się telefonicznie z kolegą. Poprosił, aby dostarczył jego prawo jazdy.

Strażnicy miejscy uznali, że do tej interwencji lepiej jest włączyć policję. Nim policjanci podjęli rozmowę z kierowcą, ten nagle zaczął uciekać. Funkcjonariusze błyskawicznie podzielili się rolami – policja ruszyła w pościg za zbiegiem, strażnicy zostali przy jego otwartym samochodzie. Po chwili na pętlę dotarł, niczego nie świadomy, kolega uciekiniera wraz z dokumentem.

Lecz gdy usłyszał o nieobecności znajomego… też sam rzucił się do ucieczki. Strażnicy byli jednak czujni. Szybko obezwładnili uciekiniera i poprowadzili do radiowozu. Kiedy na miejsce wrócili policjanci, okazało się że niefortunny „kurier” to osoba poszukiwana do odbycia kary. Co więcej, tablice rejestracyjne przymocowane do kontrolowanego samochód pochodzą z innego auta… Sprawę, która nabrała w ten sposób kryminalnego charakteru, przejęli razem z ujętym przez strażników mężczyzną, policjanci z rejonowej komendy przy Grenadierów.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo iPragaPoludnie.pl




Reklama
Wróć do