
Nieprzyjemna interwencja na Pradze-Południe na szczęście skończyła się dobrze dla maluszka w wózku, którego "tatuś" nie jest ojcem na medal.
Właśnie zapowiadaliśmy Międzynarodową Noc Obserwacji Księżyca w Terminalu Kultury Gocław, a poza tym pisaliśmy w sprawie nieprzyjemnego w skutkach incydentu z udziałem pijanego 15-latka pod wiatą parkową. Co więcej, zaczął się sezon na grzybobranie, a co za tym idzie - warto uważać na TE NAJCZĘŚCIEJ POPEŁNIANE BŁĘDY w trakcie poszukiwania leśnych "skarbów". Wspominaliśmy również o tym, jak najlepiej obrabiać grzybki, żeby nie traciły swoich witamin i wartości odżywczych.
Natomiast w minioną niedzielę (28 września) uwagę strażników miejskich, pełniących służbę na Pradze-Południe, zwrócił mężczyzna z wózkiem, siedzący na ławce przy skrzyżowaniu ulic Podskarbińskiej i Stanisławowskiej. Czterdziestolatek sprawiał wrażenie jakby nie do końca panował nad swoimi ruchami i był nienaturalnie wesoły. Po chwili wyjął butelkę piwa i pociągnął solidnego łyka. Funkcjonariusze słusznie nabrali podejrzeń, że to nie jest pierwszy łyk mężczyzny.
Kiedy zwrócili mu uwagę, że nie powinien spożywać alkoholu w miejscu publicznym, a tym bardziej opiekując się dzieckiem, śpiewnym głosem wyjaśnił, że „tylko jedno piwko, żeby kaca po imprezie wyleczyć”. Deklaracji przeczyły nadmierna gestykulacja oraz 3 kolejne butelki, które strażnicy zauważyli w koszu pod wózkiem. Na miejsce została wezwana policja. Policjanci zbadali mężczyznę alkomatem, który wykazał w jego organizmie obecność ponad pół promila alkoholu. O sytuacji została powiadomiona mama siedzącego w wózku chłopczyka. Kobieta przybyła na miejsce trzeźwa i to jej przekazano dziecko. Dalsze czynności wobec nieodpowiedzialnego ojca przejęli policjanci.
Zobacz także:
Zobacz także:
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie