
Dziś pod Urzędem Dzielnicy Praga Południe zgromadziło się kilkudziesięciu mieszkańców z budynków komunalnych, których domy nie są podłączone do miejskiej sieci centralnego ogrzewania.
Lokatorzy nie mają kaloryferów ani ciepłej wody. Muszą dogrzewać się urządzeniami na prąd. Latem pół biedy, jednak zimą aby utrzymać względnie przyzwoitą temperaturę w mieszkaniach muszą liczyć się gigantycznymi kosztami, nawet do 4 tys. miesięcznie.
Mieszkańców kamienic wspiera Warszawskie Stowarzyszenie Lokatorów. Ich działania popiera też m.in. radny Marek Borkowski, który już jakiś czas temu w interpelacji naświetlał problem władzom dzielnicy.
- Moim zdaniem to skandal, że w XXI wieku ludzie muszą mieszkać w takich warunkach, często z małymi dziećmi. Wiadomo, że w nieogrzewanych mieszkaniach jest często pleśń i grzyb, dzieci chorują na astmę – mówi Marek Borkowski i dodaje, że miasto ma na to środki i realizuje program "ciepło sieciowe w budynkach komunalnych" ale niestety strasznie wolno i co gorsza pod pretekstem np roszczeń pomija wiele budynków.
foto: M. Borkowski
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
To skandal ze w XXI wieku ludzie mieszkaja w zakupionych przez siebie mieszkaniach bez pleśni.
Mamy dosyć pleśni śmierdzących ubrań zimna w domu i częstnych infekcji .... A ul. Łukoską z rana to się nie da iść tak śmierdzi z komina Życie bez smogu