Reklama

Wracali do bazy, gdy ktoś poprosił ich o pomoc. 40-latka nie oddychała

Strażnicy miejscy akurat kończyli służbę i wracali do bazy, gdy ktoś po drodze ich zatrzymał. Trzeba było pomóc kobiecie.

Niespodziewane i dramatyczne zakończenie służby - tak można w skrócie określić to, co przydarzyło się ostatnio Strażnikom Miejskim. Gdy 29 marca funkcjonariusze zjeżdżali do bazy po zakończonej służbie, zauważyli dwie osoby, dające im znaki, by się zatrzymali. Dwoje ludzi poinformowało ich o trzeciej osobie, która potrzebuje pomocy.

Strażnicy miejscy bez wahania przystąpili do działania. W ciemnościach dostrzegli kobietę, która nie reagowała na żadne bodźce zewnętrzne. 40-latka nie oddychała, mundurowi nie wyczuli również pulsu. Sytuacja była niezwykle groźna i poważna. Błyskawiczna resuscytacja sprawiła, że poszkodowana delikatnie się poruszyła. W międzyczasie na miejsce wezwano karetkę pogotowia. 

Podczas oczekiwania na przyjazd ratowników, funkcjonariusze ułożyli przytomną już kobietę w pozycji bocznej i okryli ją kocem termicznym. Ratownicy pogotowia, kontynuując niezbędne czynności medyczne, przetransportowali kobietę do pobliskiego szpitala.

Źródło: Straż Miejska w Warszawie

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo iPragaPoludnie.pl




Reklama
Wróć do