
Niedzielne wczesne popołudnie to czas obiadów a jako że niedziela to dzień świąteczny sprzyja rodzinnym spotkaniom przy obiedzie właśnie. Jest to taka warszawska tradycja kultywowana od dziesiątek lat. Nie są to jakieś wystawne obiady, a na stołach raczej nie ma zimnych przystawek, za to jest zupka i drugie danie oraz obowiązkowy deser. Jako zupa niewątpliwie królował zimą rosół a latem chłodnik. Na drugie danie obowiązkowo był schabowy z zasmażaną kapustką lub domowe gołąbki z tłuczonymi ziemniaczkami. Na deser standardowy wypiek, jakim jest szarlotka podana z lodami lub bitą śmietaną, lub po prostu ciastka z pobliskiej cukierni. Jak pogoda dopisała, to był też rodzinny spacerek do Parku Skaryszewskiego gdzie przy niedzieli, można było uraczyć się chłodnym piwkiem.
I tak spędzało się prawie każdą niedzielę. Saska Kępa podobnie jak i inne części miasta zmienia się podobnie jak zwyczaje jej mieszkańców. W dalszym ciągu w dobrym tonie są rodzinne spotkania, lecz nieco zmieniło się miejsce spotkań i nie są to już mieszkania. Zmieniły się też gusta mieszkańców i Saska Kępa spotyka się w niedzielne popołudnia na ulicy Francuskiej w kolejce do jednego z Kebabów. Kebab już od dawna stał się podstawowym dniem kuchni polskiej i ma swoich wiernych wielbicieli. Niedziela bez kebaba to tak jakby nie niedziela. Inne lokale a w pobliżu ulicy Francuskiej jest ich sporo świecą pustkami a do kebaba na wynos, zawsze jest kolejka. Mody się jednak zmieniają i być może za jakiś czas powróci moda na spotkania rodzinne w domowym zaciszu a kebab, pozostanie szybkim daniem na inne dni tygodnia.
Red Aktor
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie