
Familoki to nazwa osiedli mieszkaniowych budowanych dla robotników i górników głównie na Śląsku. Charakterystycznym elementem było to, że budowano je z czerwonej cegły i raczej nigdy nie były otynkowane. Powstawały tak całe dzielnice a najbardziej znaną, jest Nikiszowiec będący dzielnicą Katowic. Na Początku dwudziestego wieku na Pradze Południe dynamicznie rozwijał się przemysł a fabryki i zakłady produkcyjne powstawały jak grzyby po deszczu. Trzeba było zatrudniać rzesze robotników, a ci musieli gdzieś mieszkać, stąd też budowano dla nich mieszkania. Oczywiście ówczesna Warszawa miała swój własny sznyt architektoniczny i nie powielano pomysłów pochodzących z Katowic, lecz stawiano zwykłe kamienice.
Warto tutaj wspomnieć, że ze Śląska do Warszawy przenosiły się całe fabryki a dobrym przykładem, są Zakłady Perun, które z miasta Trzebinia przeniesiono na ulicę Grochowską. Razem z zakładami przeniesiono pracowników i ich rodziny. Familoki pozostały na Śląsku z jednym małym wyjątkiem. Do każdego mieszkania w familoku przynależała znajdująca się poza budynkiem komórka. Takie komórki budowano na podwórkach jedną obok drugiej i przypominały trochę garaże na motocykle lub rowery. W takich komórkach mieszkańcy hodowali kury, dzięki czemu mieli zawsze świeże jajka i mięso na rosół. Często hodowano też króliki a podobno też i świnki. Wychodziło znacznie taniej niż kupowanie tych produktów w sklepach a co najważniejsze, było pod ręką. Pozostałości po takich komórkach można do dzisiaj zobaczyć na jednym z podwórek na ulicy Mińskiej.
Red Aktor
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie